Nasza hodowla

 Benek

Samiec trafił do nas jak miał rok(przynajmniej tak twierdził jego poprzedni właściciel). Dostaliśmy go w przymałej klatce, która przy każdym jego podskoku drżała. To był prawdziwy dzikus. Widać było że jego jedyną rozrywką w przymałej klatce były 2 pułki które zjadał jak chleb z masłem. Dodatkowo stres zmiany otoczenia spowodował że gryzł także pręty klatki (skutecznie je przegryzał) i uciekał. Chował się gdzieś za książkami i tak kilkadziesiąt godzin potrafił przesiedzieć bez wychodzenia. Nasza praca nad nim zmiana warunków mieszkalnych dały pozytywne efekty oswajania.Teraz Benio nie odpuści nikomu wskoczenia na plecy lub nogi żeby się powściekać i dostać smakołyka z reki. 
Dejzi

Samica trafiła do nas jak miała około 8 miesięcy. Niedojrzała i bardzo ciekawska. Widać było że poprzedni właściciel dbał o jej oswajanie i poświęcał jej sporo czasu. Od razu chciała się zakolegować z Benkiem i chodziła za nim krok w krok co jemu się nie bardzo podobało. Jej cierpliwość i uparty charakter spowodował że zaprzyjaźnili się. Spali razem w domkach jedli w tym samym czasie i rano oboje witali nas siedząc obok siebie i domagając się smakołyka. Samiec bardzo się zmienił przy samicy. Zrobił się grzeczniejszy i widać było że naśladuje Dejzi co ułatwiło go jeszcze bardziej oswoić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz